May 8 (Reuters) - Poniżej najnowsze informacje dotyczące epidemii koronawirusa:
ZAPOMNIANA LEKCJA
Gdy koronawirus szerzył się na wycieczkowcu Diamond Princess, który stał się jednym z pierwszych ognisk choroby poza Chinami, japońskie władze nie ostrzegły innego wycieczkowca, Costa Atlantica, zacumowanego w innym porcie u wybrzeży kraju.
Costa Atlantica jest obecnie jednym z największych japońskich ognisk koronawirusa. Choruje około jedna czwarta z ponad 600 osób na pokładzie.
W ocenie ekspertów medycznych niezastosowanie dodatkowych środków bezpieczeństwa po wydarzeniach na Diamond Princess, mało ostre przepisy i niski poziom testów ułatwiły rozprzestrzenianie się choroby na statku.
POWRÓT DO PRACY
Australia przedstawiła w piątek plany trzyetapowego łagodzenia zasad dystansowania społecznego, a celem jest zniesienie wszystkich ograniczeń do lipca i powrót blisko miliona osób do pracy.
Premier Scott Morrison powiedział, że to do poszczególnych stanów i terytoriów należeć będzie decyzja o wdrożeniu kolejnych etapów. Pomiędzy etapami prawdopodobnie będzie obowiązywał czterotygodniowy okres przejściowy.
"Można na zawsze pozostać pod kołderką, nigdy nie mierzyć się z żadnym niebezpieczeństwem" - powiedział Morrison.
"Ale wcześniej czy później trzeba jednak spod tej kołdry wyjść" - dodał.
PRZYSTAŃ DLA BIZNESU
Po ogłoszeniu sukcesu w walce z koronawirusem Wietnam pozycjonuje się jako bezpieczna przystań dla biznesu, korzystając z zainteresowania międzynarodowych klientów, którzy chcą zdywersyfikować łańcuchy dostaw i uniezależnić się od Chin.
Doradcy, którzy pomagają dużym firmom relokować produkcję do innych krajów, powiedzieli, że sukcesy Wietnamu w walce z koronawirusem już poprawiły ocenę kraju wśród inwestorów.
Wietnam liczy w tym roku na wzrost Produktu Krajowego Brutto (PKB) o 5%, co uczyniłoby go jedną z niewielu enklaw wzrostu w globalnej gospodarce, której grozi głęboka recesja.
PLAŻOWANIE WŚRÓD OSŁON Z PLEKSI
Właściciel baru na plaży w Santorini nie jest fanem osłon z pleksi zamontowanych wokół leżaków w jego lokalu, ale jeśli to jedyny sposób na powrót turystów, jest gotów się z tym pogodzić.
Firmy na najpopularniejszych wśród turystów greckich wyspach szykują najróżniejsze zabezpieczenia, licząc, że goście wcześniej czy później przyjadą.
"Nie podoba nam się to, ale skoro to konieczne i od tego zależy bezpieczeństwo ludzi, od takiej czy innej konstrukcji (...) Chcemy pracować, chcemy już ruszyć" - powiedział Chahine.
W czerwcu ubiegłego roku poziom rezerwacji wynosił 70%, a teraz to maksymalnie 30%, powiedział wiceprezes zrzeszenia hotelarzy na Santorini, Andreas Patiniotis. (Opracowanie: Karishma Singh; Tłumaczyła: Anna Włodarczak-Semczuk)